Folia transferowa #3 (dużo zdjęć)
11/23/2013 10:07:00 PM
Folia transferowa to dla mnie coś, co mi się niesamowicie podoba i niezwykle irytuje jednocześnie. Wygląda zniewalająco, ale dawno się tyle nerwów nie najadłam, co przy jej aplikacji. Od razu przyznaję się bez bicia, że ekspertem nie jestem, ale po moich kilku razach myślę, że mogę napisać kilka przemyśleń.
Zacznijmy od faktu, że zarówno folie, jak i klej możecie nabyć na aukcjach Promoto-Promoto w bardzo przystępnych cenach. Za jedną folię zapłacicie 2,50 zł (+ koszty przesyłki), a klej za 11,20 zł (kupując obie rzeczy razem za przesyłkę zapłacicie tylko raz, a powołując się na mój blog firma dorzuci jakiś gratis!). Jednak uważam to za zabawę dla cierpliwych. Po pierwsze dlatego, że trzeba czekać aż klej stanie się kompletnie bezbarwny, żeby ją docisnąć. Tyle, że i to nie daje pewności, że folia ładnie odbije się w całości, co widać na poniższych zdjęciach. Tak jest to świetna odmiana, można się pobawić czymś takim na większe wyjścia, ale takie mani nie nadaje się na co dzień. Któregoś dnia liczę, że uda mi się dojść do perfekcji i nie będę mieć problemu z odbijaniem się folii w całości. Dziś (zwłaszcza na złotym to widać) prawie osiągnęłam sukces, ale nakładałam krem na nudziaka i najzwyczajniej nie widziałam, czy juz na pewno klej jest bezbarwny i niestety nie odbił się dokładnie z 2, bądź 3 miejscach. Chcę Wam przede wszystkim pokazać jak zniewalająca jest folia zanim położymy na nią top coat. Na każdym blogu, gdzie pojawia się cokolwiek na temat folii nie ma opcji, żeby nie pojawiły się narzekania, że top niszczy efekt. W czasie jednej z rozmów z K.O.T.em nawet doszłyśmy do wniosku, że trzeba pokombinować z jakimkolwiek preparatem, byleby bezbarwnym. Dlatego wybrałam kilka różnych folii i zobaczcie jak to wszystko wygląda bez topu (pamiętajcie, że to było w trakcie robienia mani, więc na pewno są niedociągnięcia, zwłaszcza, że folia bardzo chętnie odbija się na skórze :/)
A teraz zobaczcie jak folie zachowywały się pod wpływem konkretnych środków. Poczynając od kciuka zastosowałam:
Top Coat Golden Rose Quick Dry - I niestety muszę przyznać, że to był mój największy zawód. W sumie to też powód dla którego tak mało pokazuję kciuk. Top po prostu rozpuścił kolor folii O.o byłam w szoku jak zobaczyłam zielony pędzelek, na dodatek jak zawsze folia się ściągnęła i pomarszczyła. Na dodatek top jakby wsiąknął w folię i po kilku godzinach miałam starte końcówki prawie do połowy paznokcia.
Revlon Quick Dry Top Coat nr 960 - swego czasu był to mój ulubieniec wśród topów, ale coś czuję, że potrzebujemy przerwy w naszym związku, a folia mnie tylko do tego przekonuje. Nie rozpuścił jej jak top z GR, ale niestety folia przy nim przetrwała najkrócej i wyglądała zdecydowanie najgorzej. Na dodatek top całkowicie popsuł efekt holo, ale to chyba norma w tym przypadku.
Sally Hansen Insta Grip Base Coat - największe zaskoczenie dnia dzisiejszego. I bardzo pozytywne. Bazę dostałam na Pierwszym Spotkaniu Lakieromaniaczek w Warszawie od eZebra.pl. Jej zadaniem jest wyrównanie płytki paznokcia (swoją drogą bardzo ją lubię i nie wiem, czy nie napiszę o niej kilku słów) i chyba na tym polega jej sukces, bo to pod jej wpływem folia najmniej się pomarszczyła, wręcz powiedziałabym, że jest bardzo gładka w porównaniu o innych środków. Dodatkowo folia się nie ściągnęła jakoś masakrycznie na końcach i myślę, że w tym zestawieniu to ona wygrywa.
Lakier bezbarwny Ados Extra Long Lasting - to pod jego wpływem folia zdecydowanie najbardziej się pomarszczyła, co doskonale widać na zdjęciach. Pomimo tego w porównaniu do topów folia świetnie się trzymała paznokcia i została na nim do końca w stanie prawie nienaruszonym
Lakier bezbarwny Miss X - pisałam o nim już kilka zdań tutaj, kiedy użyłam go do wtapiania ozdóbek, więc i dziś zdecydowałam się na jego wykorzystanie. W sumie mam mieszane uczucia w tym przypadku. Pomimo, że lakier nie spowodował, że folia była aż tak "pomięta" jak w przypadku Adosa, ale niesamowicie ściągnął folię przy końcu paznokcia. Dodatkowo podobnie jak jego kolega sprawił, że folia trzymała się całkiem nieźle.
I jak Wam się podobają efekty? Któraś folia spodobała Wam się najbardziej? Chciałybyście ją jeszcze zobaczyć? A może Wy macie jakieś skuteczne preparaty nawierzchniowe? Jestem ciekawa Waszych opinii! :) Ja na pewno jeszcze będę z folią kombinować, bo jest tak piękna, że przecież musi dać się lubić! No i dojrzewam już, żeby zacząć kombinować z jakimiś wzorkami. Może nic skomplikowanego, jakieś kropki i kreski, ale kto wie, czy nie podejmę wyzwania w najbliższym czasie ;)
Przy okazji przypominam Wam o KONKUSIE, który organizuje razem z Promoto-Promoto! Więcej info
PROMOTO-PROMOTO
Pamiętajcie, żeby robiąc zakupy powołać się na mój blog (wystarczy podać adres bloga), a do zakupów zostanie dla Was dołączony jakiś miły gratis :)
Pamiętajcie, żeby robiąc zakupy powołać się na mój blog (wystarczy podać adres bloga), a do zakupów zostanie dla Was dołączony jakiś miły gratis :)
Fakt, że produkty otrzymałam w ramach współpracy w żaden sposób nie wpłynął na moją ocenę
30 komentarze
Hmm żadna mnie jakoś specjalnie nie urzekła, ale ta gradientowa z serdecznego jest całkiem spoko.
OdpowiedzUsuńCo do top coatu, ja używam Sally Hansen Insta Dri, wzorków raczej nie rozmazuje i co najważniejsze przyspiesza wysychanie.
On też niszczy efekt folii :(
UsuńNa razie nie szukam ideału, mam zapas topów na pół roku ;) użyłam tylko te, które używam w tym momencie, żeby mi nie zgęstniały.
to chyba nie w moim stylu (choć srebrna folia w tygrysie pasy wydaje się ciekawa) ;)
OdpowiedzUsuńI za dużo zabawy z tym jednak.
Po porażce z panterką boję się jej, ale na pewno pokaże się na blogu, bo jest za ładna. Ale muszę mieć czas, bo folię zdecydowanie trzeba pokazywać bez topu!
UsuńIdealnie nie jest, ale efekt i tak jest zniewalający :-)
OdpowiedzUsuńCiężko, żeby było idealnie, ale liczę, że ćwiczenie sprawi, że nie będę się tak nad tym męczyć ;)
Usuńśliczne folie ;) ale ja nie mam aż tyle cierpliwości ;p
OdpowiedzUsuńta na środkowym jest najładniejsza :) powodzenia w dalszym eksperymentowaniu! chętnie zobaczę efekty ;)
Środkowa najfajniej wygląda, bo lakier nawierzchniowy spisał się najlepiej ;)
Usuńdopiero niedawno usłyszałam o tej folii, ale jak dla mnie efekt jest zniewalający !
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że Ci się podoba :)
Usuńja raz użyłam folii... iestety zniechęcenie pozostało, a efekt całkiem mi się nie podobał. ale może wypróbuję jeszcze raz
OdpowiedzUsuńNo ja po tych kilku próbach też lekko zniechęcona jestem, ale się nie poddaje, bo to się kiedyś MUSI udać!
UsuńNo kurcze niespecjalnie mnie przekonuje. Wole inne zdobienia w Twoim wykonaniu :))
OdpowiedzUsuńNo to nie do końca zdobienie, raczej eksperymenty ;) Ale cieszę się, że coś Ci się podoba ;)
Usuńte cieniowane folie robią na mnie największe wrażenie:) Jestem w szoku, ze tak się pięknie odbiły! WOW:D
OdpowiedzUsuńNo właśnie cieniowane najbardziej mi się podobają ^^ tylko, żeby się jeszcze idealnie odbijały :P
UsuńŚwietne są te folie, ale jakoś ciągle nie mogę się za nie zabrać ;D
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się ten efekt zbytnio. Jedynie folia na wskazującym mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńEfekt na pewno zwraca uwagę innych - rzadko spotykany widok ;)
OdpowiedzUsuńA ja dalej z tym samym, czemu wszyscy ładują tą folię na cały paznokieć? :P Kompletnie nie podoba mi się ona w takiej wersji :P A z tymi topami to jakaś masakra, chyba usiądę i poczytam na zagranicznych blogach jak sobie z tym radzą, bo jestem ciekawa czy istnieje top nie niszczący folii ;P
OdpowiedzUsuńPowiem za siebie: bo MI się tak PODOBA. Paznokcie maluję dla siebie, a nie dla innych. Jak Ci się nie podoba jest na to jedna metoda i chyba ja znasz.
UsuńYyy... spokojnie, ja nie miałam nic złego na myśli, to było w formie żartu :/
UsuńPrzepraszam, ostatnio ciężko z moim poczuciem humoru :(
UsuńEwlyn z bloga Polish My Nail pisała, żeby nie używać wysuszaczy bo one zawsze folię niszczą :)
OdpowiedzUsuńech, kusisz mnie tą folią aż sama chcę zrobić taki post porównawczy tyle że z innymi lakierami. Mogę odgapić? ^^
Wiesz niby nie używać, ale czymś trzeba pokryć, żeby mani wytrzymało chociaż 1 dzień... bo u mnie bez tego nie ma szans, więc przeprowadziłam małe testy ;)
UsuńMożesz odgapiać, jestem ciekawa Twoich refleksji ^^
Ja też nie potrafię naklejać tak folii transferowej żeby pokryć idealnie całą płytkę. I ciągle nie mam do niej kleju! Przyklejam na lekko wilgotny lakier.
OdpowiedzUsuńNo jak Twoje zdjęcia oglądam to zawsze stwierdzam, że to "perfekcja". Planuję też robić to na lakier, ale jakoś boję się i skoro mam klej to próbuję.
Usuńsuper efekty, muszę sama pobawić się z foliami :D
OdpowiedzUsuńwskazujący pokryty topem wygląda cały czas świetnie :D strasznie podoba mi się fekt, który daje folia - ale tak jak piszesz, to zabawa dla cierpliwych a ja do nich nie należę. Skończyło się u mnie na razie na jeden próbie, zobaczymy co dalej :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się wzór folii na paznokciu serdecznym :) Twoje posty o foliach strasznie mnie kuszą...niech te paznokcie szybciej rosną..no!
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz. Jednak bardzo Was proszę o powstrzymanie się od reklam - będą one automatycznie przenoszone do spamu.