Orly - bardziej PREETY niż UGLY, szczególnie z różyczkami
7/21/2013 05:17:00 PM
Dziś o lakierze, który ostatnio totalnie mnie zauroczył. Po prostu przepadłam w momencie, gdy pomalowałam nim paznokcie. Magiczne 18 ml ukryte w charakterystycznej buteleczce. Tak mogłabym określić ten lakier Orly. Lakier Pretty-Ugly wygrałam w konkursie, które firma co jakiś czas organizuje na swoim Facebooku. Pół roku próbowałam się na coś załapać i nagle zaraz przed moją wizytą na Śląsku mi się udało. I jakkolwiek głupio to brzmi to na początku kolor był bez znaczenia. Po prostu chciałam poznać Orly-magię. Po przejrzeniu swatchy nie było jakiegoś wow, nie zakochałam się od pierwszego wejrzenia, ale jak pomalowałam nim paznokcie... wow! Po prostu wow! Zostałam porażona błękitem, który przywołuje same dobre wspomnienia. Lakier niestety pomimo, że dobrze się go nakłada niestety smuży i konieczne są 3 warstwy (na zdjęciach widzicie go na białym lakierze bazowym, ale nie bardzo chciał z białym współpracować). Ale to na prawdę nie jest problemem. Jakość i prezentacja całkowicie rekompensują ten minus, bo lakier jak na moje paznokcie trzymał się całkiem nieźle i bez większych uszczerbków zmywałam na trzeci dzień (normalnie już na 2 dzień od pomalowania mam odpryski). Ale ja oczywiście nie byłabym sobą, żeby zostawić w spokoju tak piękny lakier. Na Instagramie już Wam pokazywałam jego fotki, że tak powiem sauté z racji wyjazdu do B, a dziś prezentuję go z różyczkami. W sumie po prostu chciałam się pobawić, kwiatki chodziły mi po głowie, a ten Orly aż się prosił, żeby stworzyć na nim jakieś dziewczęce zdobienie. W sumie nic skomplikowanego, jak zawsze poszłam na łatwiznę ;)
Mam nadzieję, że ten lakier podoba się Wam tak bardzo jak mi. Już mam kilka wizji z nim w roli głównej. I nawet największy krytyk w mojej rodzinie, czyli moja mama zachwycała się zdobieniem ;)
Miłego tygodnia!
27 komentarze
Lakier razem z różyczkami wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńfajne tez mam ochotę na lakier z tej firmy
OdpowiedzUsuńTo próbuj brać udział w ich konkursach! Mi po pół roku się dopiero udało i było warto!
Usuńfantastyczny kolorek i ten wzorek :)
OdpowiedzUsuńrozbielany fajny na plaże
OdpowiedzUsuńPiękny kolor!
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne pazurki. Ja bym się źle czuła z takim kolorem, ale u innych mogę podziwiać :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne zdobienie!
OdpowiedzUsuńFajna mi to łatwizna :D Ja się biorę za różyczki i zabrać się nie mogę :D Już mówiłam, że pięknie wyszło Ty mój Mistrzu :P
OdpowiedzUsuńNo łatwizna :P Z resztą pokażę Ci :P
UsuńUroczo! ;)
OdpowiedzUsuńJaki piękniś! I te różyczki świetnie do niego pasują! Mi jakoś nigdy nie wychodzą, jedna, brudna plama ;<
OdpowiedzUsuńWszyscy narzekają, że to takie trudne, a te różyczki to przecież taki banał! Kilka maziajów :P
UsuńNo kochana, zachwycasz coraz bardziej, piękne wyszły Ci pazurki
OdpowiedzUsuńBez przesady z tym zachwycaniem ;) Po prostu ćwiczenia robią swoje!
Usuńbardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńkolor jak marzenie! :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny wzór,sama bym sobie taki zafundowala :)
OdpowiedzUsuńMam podobny lakier i go uwielbiam, jednak jest nietrwały i długo schnie ;/
OdpowiedzUsuńNo niestety 3 warstwy trochę sną, ale w takim wypadku każdy lakier będzie schnąć długo ;) Wystarczy go potraktować szybkoschnącym topem i nie ma z tym najmniejszego problemu :)
UsuńCiekawy kolor i świetny pomysł na wykorzystanie go!
OdpowiedzUsuńłatwiznę?! Aga, kwiatki to najtrudniejszy wzór do namalowania! wyszły Ci cudnie (wiem, co mówię, już 3ci raz czytam tę notkę i oglądam zdjęcia).
OdpowiedzUsuńA lakier jest piękny <3
Następna, co kurs będę robić ;)
Usuń<3
kolor bazowy bardzo ładny ;) kwiatuszki również
OdpowiedzUsuńśliczny kolor! :D strasznie mi się podobają te kwiatki, pokażesz kiedyś jak je zrobić? :) i gratuluję wygranej w konkursie, ja jeszcze niestety nic nie wygrałam ;D
OdpowiedzUsuńZ konkursami trzeba próbować, bo wiadomo łatwo nie jest, ale za 10, czy 50 razem się uda i jest potem mega radocha ;)
UsuńA z kwiatkami mogę spróbować zrobić tutorial, ale nie obiecuję, bo nigdy nie byłam dobra w tłumaczeniu. Ja po prostu robię półokrągłe linie i biorę za punk odniesienia jakąś najkrótszą i traktuję ją jak środek kwiatka ;) Po prostu czasem trzęsące ręce się przydają ;)
Ślicznie dobrałaś kolorki i w ogóle ślicznie wyszło. :) ja kiedyś próbowałam zmalować takie róże, ale mi zupełnie nie szło :/
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz. Jednak bardzo Was proszę o powstrzymanie się od reklam - będą one automatycznie przenoszone do spamu.