Filmowa niedziela, czyli "My life in ruins"
3/03/2013 04:54:00 PMPostanowiłam, że niedziela będzie się odnosiła do tego 'życiowego' aspektu bloga ;) Będzie muzyka, będą mobile mixy, bo wreszcie dorobiłam się telefonu z przyzwoitym aparatem... ogólnie różne rzeczy ;) Widzę, że nie są to tak chętnie czytane notki jak te kosmetyczne, ale czasem trzeba się jakoś wyżyć ;)
Macie czasem taki dzień, że wszystko jest złe, nieudane i nic Cię nie cieszy? Mi się zdarzają, a najgorzej jest na przełomie stycznie, lutego i marca. Ta szarość za oknem, kiedy już śnieg znika, ale jeszcze nic nie obudziło się do życia jest dla mnie niesamowicie dołująca. Właśnie w takie dni ZAWSZE odpalam jeden z moich ulubionych filmów. "Moja wielka grecka wycieczka", a właściwie "My life in ruins" niesamowicie poprawia mi humor.
7 komentarze
A ja nie znam i chętnie obejrzę :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego filmu :) Na jakiś wolny wieczór może mężem się na niego skusimy :) Świetny pomysł z "Życiową niedzielą" :D
OdpowiedzUsuńA ja tego nie znam nawet, czas nadrobić :)
OdpowiedzUsuńOba filmy oglądałam i niesamowicie mi się podobały :) Bardzo polubiłam też główną aktorkę, szkoda że tak rzadko występuje.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze polecam "Nie cierpię Walentynek" kultowy duet z wesela ;)
Usuńciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) takie słowa tylko dają motywację do dalszego pisania!
UsuńDziękuję za każdy komentarz. Jednak bardzo Was proszę o powstrzymanie się od reklam - będą one automatycznie przenoszone do spamu.