Na pewno znacie to uczucie, kiedy otwieracie prezent lub długo wyczekiwaną paczkę. Właśnie dziś listonosz przypomniał mi tę ekscytację, kiedy przyniósł paczkę od BajSzer :) To stosunkowo nowa firma na polskim rynku, która ma do zaoferowania stosunkowo szeroką gamę produktów nie tylko do paznokci. Ciężko mi się było zdecydować co chcę, a teraz to już w ogóle nie wiem od czego zacząć. Dlatego też dziś małe zbliżenie na zawartość paczki. Może Wam coś wpadnie w oko i łatwiej mi będzie się zdecydować od czego zacząć z recenzjami ;)
W sumie zdecydowałam się na kilka rzeczy, które na pewno wykorzystam, ale też wybrałam ze dwa, których w życiu nie używałam i stwierdziłam, że muszę sobie postawić tutaj jakieś wyzwanie i spróbować coś, co wykracza poza moją "sferę komfortu", Takim przedmiotem są właśnie całopaznokciowe naklejki na paznokcie. Zawsze mi się podobały, ale ciężko z nimi współpracować, gdy ma się tak szerokie i tak krótkie paznokcie jak ja. Ale przecież... te były takie urocze! I na dodatek świecą w ciemności! Na pewno spróbuję je choćby jakoś przemycić do jakiegoś zdobienia!
Wszyscy wiedzą, że kocham ćwieki! To chyba najszybszy i najłatwiejszy sposób na ozdobienie paznokci. Spodobała mi się tutaj nietypowa kolorystyka ćwieków. A te błękitne i czerwone mnie urzekły swoją figlarnością.
Przecudna kokardka to kolejna rzecz, której normalnie w życiu bym nie użyła. Ale ostatnio widziałam jakieś zdobienie z użyciem podobnej i rozpływałam się nad tym jakie jest śliczne. Może ją wykorzystam na jakąś imprezę? Albo jak mi nic z nią nie wyjdzie zrobię sobie wisiorek/bransoletkę, bo i to nie jest w jej przypadku wykluczone ;)
Wszyscy wiemy, że jestem stemplomaniaczką. I to w sumie nie taką anonimową ;) Teraz pipetka już nie będzie wyzwaniem, a śliczny koronkowy wzór musi kiedyś wylądować na moich paznokciach!
Nie ćwieki, ale kolejna alternatywa na szybkie zdobienie. Urzekł mnie kolor tego bulionu. Kojarzy mi się z morzem, ale takim jak kocham - ciepłym, tropikalnym (a przynajmniej Śródziemnomorskim :D) i wakacyjnym klimatem.
Już widzę te naklejki z wypełnionym środkiem! Coś czuję, że one szybko znajdą się u mnie na paznokciach ;)
Płytki, płyteczki! Jedna urzekła mnie wzorem ala pawie piórka, a druga jednym z moich ukochanych motywów ever, czyli tzw. paisley.
Kocham te próbniki! Jeden już prawie zużyłam, więc czas na zagospodarowanie drugiego!
Moje ukochane oliwki! To chyba jedyny (na równi z pisakami Czerech Pór Roku) produkt, który był w stanie wymusić na mnie jakąkolwiek regularność. A na dodatek te piękne owocowe zapachy! Mam jedną już zdążyła mi ukraść, muszę schować pozostałe ;)
Sama się dziwię, że jeszcze nie dorobiłam się miseczki do mani. Zawsze sobie jakość radziłam bez niej, ale mnie zaczęły ciocie męczyć o robienie skórek itp., więc pomyślałam, że warto by było wypróbować tego typu produkt.
No i najprzyjemniejszy kąsek na koniec. Na aukcjach Bajszer co jakiś czas pojawiają się lakiery z wyższej półki, ale w bardzo korzystnych cenach. Nawet dla takich smaczków, jak Essie The More The Merrier (ten kolor będzie hitem tej wiosny - czuję to), czy mój wymarzony Toggle To the Top. Dodatkowo kolejny topper Charm Limit. Pomimo, że to śmierdziuszki jakoś zawsze udaje im się skraść moje serce, gdy lądują na paznokciach.
Wpadło Wam w coś w oko? Co chcecie zobaczyć na paznokciach? A może już planujecie zakupy? Jeśli tak gorąco zachęcam do powołania się na mój blog w czasie zakupów. Sprzedawca dorzuci Wam do zakupów jakiś gratis! :) Dodatkowo, jeśli jeszcze nie widzieliście, a macie ochotę coś zmalować na Fan Page'u właśnie trwa makijażowo-zdobieniowy konkurs, gdzie można wygrać bardzo atrakcyjne nagrody! Gorąco zachęcam do udziału!