Zawsze podziwiałam B. za jej niespożytkowaną energię, determinację i umiejętność spełniania marzeń. Dlatego za każdym razem, kiedy pomyślę o jej B. Loves Plates czuję ukłucie zazdrości. Ale tej dobrej zazdrości, która motywuje nas do działania.
Te płytki to moim zdaniem obiekt pożądania Anno Domini 2014 (i nadchodzącego 2015), must have każdej lakierowej maniaczki, ale także spełnione marzenie zwariowanej dziewczyny. Piękne wzory pasujące na większość paznokci (przy nich nawet nie muszę kciuka dostemplowywać!), ciekawe wzory w całości zaprojektowane przez osobę, którą większość osób w blogosferze zna jako steplową ekspertkę. Przyznam, że chyba z żadną płytką nie współpracowało mi się tak dobrze.
Jako bazę użyłam wygranego niedawno u Pawich Piórek lakieru My Secret nr 220, a stemplowałam Lajkonikiem z krakowskiej kolekcji Colour Alike. Przyznam szczerze, że podoba mi się delikatność tego zdobienia. Myślałam nawet o kolorowaniu go, ale zależało mi na tym, żeby było delikatnie. Może i niedługo pobawię się w jakieś stemplowe naklejki, bo ciągle mnie do tego ciągnie, ale na razie...podziwiajcie to zdobienie ;)
I jak Wam się podoba to zdobienie? Chcielibyście zobaczyć jakiś inny wzór? Macie już swoje B. Loves Plates? Uwierzcie warto! Jeśli jeszcze się nie zdecydowałyście poniżej znajdziecie linki do aukcji, gdzie można kupić nie tylko płytki, ale również inne akcesoria do stemplowania! ;)