Macie tak, że strasznie się na coś napalacie i potem jest wielki zawód? Ja tak miałam z dzisiejszym bohaterem... Z racji, że na spotkanie lakieromaniaczek w Warszawie nie dotarła przedstawicielka firmy Eclair obiecali nam, ze wyślą coś w ramach swoistego zadośćuczynienia. I kiedy dziewczyny zaczęły pokazywać swoje paczki przebierałam nogami w oczekiwaniu na swoją. Kiedy ją otworzyłam... no cóż mina lekko mi zrzedła. Zamiast pięknych czerwieni, które oglądałam dostałam... Eclair nr 17, czyli lakier w kolorze szarym. SZARYM, którego tak nie lubię. Na dodatek z lekko fioletowym, PERŁOWYM wykończeniem. Nawet na ich stronie kolor jest określony jako PERŁOWY. A myślę, że wiecie co ja sądzę o tym wykończeniu... podobnie z resztą z tego, co już zdążyłam zaobserwować sądzicie i Wy. I może jednak to nie jest jakoś intensywna perła, ale zawsze. W życiu za taki kolor nie dałabym 20 zł. Inny może i owszem, bo nie mogę lakierowi zarzucić nic pod względem technicznym. Ma przyjemną konsystencję, przez co nie rozlewa się na skórki, wygodny pędzelek, szybko schnie, ale serio?! Taki kolor?! No mnie na pewno nim nie przekupili.
Chcąc trochę poprawić samopoczucie i nie patrzeć na tak ponure paznokcie wyjęłam z jednego z moich pudełek piękny topper, który wygrałam w szybkim konkursie na fan page'u Weroniki, a który możecie dostać na aukcjach Promoto-Promoto. Topper Charm Limit nr 16 to mnóstwo białych i złotych heksow, mniejszych białych heksików :D, białych nitek i większych różowo-fioletowych heksów. Cóż o nim mogę powiedzieć? Niebieski ładniejszy (kiedyś na pewno zobaczycie ;P), ale temu też nie można odmówić uroku. Nakłada się go bez większych problemów, bardzo równomiernie. Jedyne co to te największe heksy trzeba wyłowić pędzelkiem, ale to nie stanowi dużego problemu. W sumie większym minusem jest fakt, że to śmierdziuszek, ale ta firma po prostu tak ma ;)
Chcąc trochę poprawić samopoczucie i nie patrzeć na tak ponure paznokcie wyjęłam z jednego z moich pudełek piękny topper, który wygrałam w szybkim konkursie na fan page'u Weroniki, a który możecie dostać na aukcjach Promoto-Promoto. Topper Charm Limit nr 16 to mnóstwo białych i złotych heksow, mniejszych białych heksików :D, białych nitek i większych różowo-fioletowych heksów. Cóż o nim mogę powiedzieć? Niebieski ładniejszy (kiedyś na pewno zobaczycie ;P), ale temu też nie można odmówić uroku. Nakłada się go bez większych problemów, bardzo równomiernie. Jedyne co to te największe heksy trzeba wyłowić pędzelkiem, ale to nie stanowi dużego problemu. W sumie większym minusem jest fakt, że to śmierdziuszek, ale ta firma po prostu tak ma ;)
A teraz zobaczcie jak całość wygląda razem. Z góry przepraszam za jakość zdjęć... To był chyba najgorszy możliwy dzień i z prawie 100 ledwo wybrałam te, które zobaczycie. I tak dziękuję mojej kochanej B., bo gdyby nie ona to nawet te zdjęcia by nie wyszły. Poradziła mi z czym konkretnie kombinować i oto możecie zobaczyć efekty.
Zwłaszcza na tym zdjęciu widać perłowe wykończenie |
I co powiecie? Podoba się którejś z Was? Ja mu dałam szansę, bo czasem jak to w bajkach bywa żaby przemieniają się w książąt. Tym razem to nie miało miejsca i lakier podałam dalej w świat. Może obdarowanej się on przyda ;)
Fakt, że lakier otrzymałam w ramach prezentu w żaden sposób nie wpłynął na moją ocenę