Tak zaczynając dobrym akcentem... Aparat mimo upadku działa. I jeszcze nie dostałam na niego banu Jedyne co to muszę obmyślić jak będę robić zdjęcia, skoro od środy... zaczynam staż!
A tak wracając do notki. Już nie raz wspominałam, że moje paznokcie są w raczej kiepskim stanie. Są cienki i masakrycznie się rozdwajają. Kiedy zauważyłam niepokojące zmiany od razu przerzuciłam się ze zwykłej bazy (świetnie się sprawdzała, ale zbyt wiele pożytecznego dla mnie nie robiła jak widać) na odżywkę. Chwyciłam za pierwszą lepszą, którą miałam w swoich zasobach.
Pierre Rene Iron Power sprawdziła sie idealnie jeśli chodzi o ratunek moich paznokci. Można ją stosować jako bazę, ale też można w ramach kuracji intensywnej nakładać warstwę na warstwę. Obie metody stosuję na przemian. Wiem, że żadna odżywka magicznie moich rozdwajających paznokci nie przemieni w twarde i grubsze. Cała płytka musi odrosnąć i mogę Wam spokojnie powiedzieć, że ta różnica odkąd ją stosuję jest wyczuwalna! Niestety rozdwojenia widać, dlatego też pewnego razu nie mając weny (a musiałam ukryć rozdwojone koszmarki) chwyciłam za sondę i kilka żywszych kolorów i zrobiłam... kolorowy frenchyk. W ten sposób ukryłam co było konieczne w sposób fajny i wydaje mi się oryginalny. Z resztą... oceńcie sami ;)
I jak Wam się podoba efekt? Wydaje mi się, że wyszło wesoło i bardzo efektownie :)