Zakupowo, zakupowo
1/31/2013 08:31:00 PM
Tak jestem uzależniona od zakupów. Ale co
się dziwić w tym konsumpcyjnym świecie? W końcu, że mam już sesję za sobą to
chyba zasługuję na nagrodę, co?
Wszyscy kupują to i ja ;) W Krakowie nigdzie nie mogłam dorwać, a u mnie krem ostatni, ale żeli cała masa. Kolejny w zapasie, chyba się uzależniam :D
Suchy szampon z Schaumy. Kolejna buteleczka, mama mi ciągle podkrada, więc zdecydowałam się na zapas. Już kilka razy uratował mnie przed wyjściem
Puder transparentny, odżywka z Miss Sporty, lakier z Hean Deco Shine nr 202, zakupiony pod wpływem jakiegoś szału (całe 2 osoby :D) na czarno-białe toppery i totalnie nie żałuję i oliwka.
A tak na koniec, skoro już wspomniałam, że jestem po sesji to relaks wygląda tak:
9 komentarze
Nie wszyscy kupują - ja już przestałam :P Ale tak na serio - fajne zakupy, wszystko co potrzebne i małe poprawiacze humoru po sesji, każdemu się należy! :)
OdpowiedzUsuńBo Ty ostatnio duuużo dostałaś, ja na to na razie nie mam szans :P I takie zakupy lubię. Przydatne, potrzebne (może poza lakierem patrząc na ich ilość :D) i na pewno je zużyję ;)
UsuńMówisz, że ten suchy szampon się sprawdza? ;> To moze i ja zainwestuję w niego! :)
OdpowiedzUsuńWiadomo włosy nie są idealne, jak po umyciu, ale jako produkt tymczasowy na sytuację kryzysową, przy zapleceniu włosów w jakiś skomplikowany warkocz dla mnie jest wystarczający. Moja mama też jest zadowolona ;)
UsuńJuż czekam na pokazanie tego Deco Shine! :)
OdpowiedzUsuńTeż się wybieram po ten krem,bo ostatnio wszędzie go widzę! a mi się moje już kończą, bo jak wiadomo kremów nigdy dość ;)
OdpowiedzUsuńdawno żadnych lakierów nie kupowałam :( a sesja w zasadzie dopiero przede mną ;x
Nie wiem, czy go jeszcze gdzieś dostaniesz, bo to limitka, a skutecznie znika z półek. W Krakowie nic z limitek nie było. Blogerki się rzuciły i chyba kupowały hurtowo :P
Usuńza tym żelem z Isany chodziłam dwa miesiące i nigdzie nie mogłam go znaleźć :(
OdpowiedzUsuńA u mnie jeszcze w zeszły pon. dwie pełne półeczki stały. To jest właśnie plus posiadania Rossmanna w 30-tysięcznym mieście ;) Bo w Krakowie miesiąc za nim chodziłam i nigdzie nie dostałam. Z kremem już prędzej, bo udało mi się dokupić 2 opakowania. Teraz mam na każde mieszkanie i wydanie torebkowe ;) Zachwycona jestem tym kremem!
UsuńDziękuję za każdy komentarz. Jednak bardzo Was proszę o powstrzymanie się od reklam - będą one automatycznie przenoszone do spamu.