Palmer's Cocoa body scrub - nigdy więcej innego peelingu!
8/11/2013 11:50:00 PM
Macie takie kosmetyki do których podchodzicie z niesamowitą rezerwą, a potem, kiedy zbliżacie się do jego dna zawodzicie, że już się kończy i że ciężko będzie znaleźć zamiennik w cenie bardziej dla Was przystępnej? Tak właśnie miałam z tym peelingiem. Dotychczas używałam peelingów cukrowych Perfecty i totalnie nie wiedziałam o co chodzi wszystkim blogerkom z tą parafiną (do chemika i eksperta od składów mi daleko). I teraz już wiem o co chodzi. Oficjalnie ogłaszam - peelingu z Palmer'sa kocham Cię!
Na ich stronie widnieje taki opis:
Odkryj młodszy wygląd swojej skóry z unikalna formułą na bazie masła kakaowego wzbogaconą masłem shea, witaminą E oraz aktywnymi składnikami złuszczającymi, zapewniającymi maksymalny efekt nawilżenia, oczyszczenia, ujędrnienia i wygładzenia skóry.
Sposób użycia: Stosować peeling delikatnie wmasowując kolistymi ruchami podczas kąpieli w ciepłej wodzie, w szczególności w okolicach kolan, łokci, pięt. Następnie spłukać wodą.
Na spotkaniu blogerek, gdzie produkt otrzymałam pani Ela, przedstawicielka firmy Palmer's, mówiła, że najlepiej zwilżyć miejsca, gdzie nakładamy i wmasowywać go, a dopiero potem spłukać, co robiłam. 2-3 razy w tygodniu. Przed prysznicem brałam peeling i wmasowywałam go w moje ręce i dekolt. Ogólnie moje ręce to bardzo problematyczne miejsce, bo nie są one gładkie jak u większości, a odkąd pamiętam pokryte są małymi wypryskami (z tego też powodu zaczęłam stosować peelingi), które pięknie nie wyglądają. Po zastosowaniu tego peelingu różnica jest widoczna od razu. A przynajmniej ja ją widzę. Wiadomo, że wypryski nie zniknęły, ale nie są już tak czerwone i śmiem twierdzić, że jest ich zdecydowanie mniej. Po tym miesiącu stosowania, a jestem bliska dna (jeszcze na kilka użyć starczy) co jest moim zdaniem bardzo dobrym wynikiem, stwierdzam, że nie chcę żadnego innego peelingu. Szkoda, że chwilowo nie jest on na moją prawie już nie studencką, a chwilowo bezrobotną kieszeń. Cena waha się pomiędzy 36, a 47 zł. Gdyby nie to to poruszyłabym niebo i ziemię, żeby go dostać. Na szczęście w Krakowie wiem, że kosmetyki firmy Palmer's są dostępne w sieci Aptek Niezapominajka, a przynajmniej na pewno są w ich aptece na przeciwko Poczty Głównej. Wiem, że nie wszystkim do gustu przypadnie specyficzny zapach produktu, ale mi on zupełnie nie przeszkadzał. Nawet powiedziałabym, że był cudowny. Wielkim plusem jest też dodatkowe zabezpieczenie na słoiczku, przez co nic tam się nie wleje, ani nie ucieknie, jeśli tego nie chcemy ;) No i konsystencja zaskakuje. Powiedziałabym, ze jest trochę jak masło, które się nie rozpuszcza, ale jest miękkie, nic nie ucieka (miałam tak z peelingiem z Farmony).
Nie chcę więcej zachwalać produktu. Uważam, że każda z Was powinna go wypróbować, bo jest wart swojej ceny. Ja na pewno będę do niego wracać, bo wiem, że po nim po Perfectę już nigdy, przenigdy nie sięgnę. Tylko teraz znajdź tu coś choć w połowie tak dobrego jak ten scrub!
17 komentarze
Ty wiesz, że ja również kocham tą serie :D
OdpowiedzUsuńWidziałam u Ciebie i coś czuję, że kiedyś też się skuszę na balsam, który recenzowałaś! :)
UsuńOstatnio mam wielką potrzebę używania takich peelingów, ale jednak latem wolę wersje bardziej orzeźwiające. Chętnie jednak tego Palmersa wypróbuję jesienią.
OdpowiedzUsuńDla mnie zapachy nie mają znaczenia. Ma być skuteczny. Zapach to tylko dodatek ;)
Usuńrzeczywiście wygląda jak masełko, ja mam od nich balsam na rozstępy. ale nie widzę ich zmniejszenia
OdpowiedzUsuńJaka śmieszna konsystencja ;p
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię domowy peeling kawowy :)
Zapachu kawy nie znoszę w kosmetykach. I chociaż zapach nie ma większego znaczenia to to jest ten przypadek, gdzie nie jestem w stanie wytrzymać :P
Usuńwyglada cudownie. Jak bede miala okazje i mniejsze zapasy to sie skusze :)
OdpowiedzUsuńPrzeuwielbiam peelingi! Chętnie sięgnę i po ten:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.fashionable.com.pl/
No proszę, a ja z peelingu do twarzy nie jestem tak zadowolona. Znaczy się nie jest zły, ale śmierdzi okrutnie ;/ Teraz testuję żel do mycia twarzy. A ten peeling kupię jak będzie w promocji ;0
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ten będzie Ci bardziej odpowiadał, bo właśnie czytałam o dodatku białej lilii w Twoim specyfiku :)
Usuńno no zapowiada się ciekawie :) szkoda, że jest drogi bo i ja bym się pokusiła o wypróbowanie ;)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tego peelingu, a z tego co piszesz na pewno jest świetny:)
OdpowiedzUsuń.. ostatnio się chciałam rzucić na jakiś słodki farmony, kupiłam owocowy i popękały mi naczynka na udzie.. od tamtej pory się po prostu boję..
Cena skutecznie odstrasza od kupna, ale skoro taki dobry to może kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńJaka jest cena tego peelingu?
OdpowiedzUsuńDokładnie taka jak napisałam w notce.
UsuńPo takiej rekomendacji na pewno sprobuje :) szczegolnie ze uwielbiam peelingi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz. Jednak bardzo Was proszę o powstrzymanie się od reklam - będą one automatycznie przenoszone do spamu.